Milość od pierwszego wejrzenia, czyli pomadki Velvet Matte od Golden Rose

Hej,
jakiś czas temu pisałam Wam o pomadce, która skradła moje serce. Możecie o tym poczytać tutaj.
Jestem tak zadowolona z tego produktu, że postanowiłam zaopatrzyć się w nowe kolory. Gama jest naprawdę duuuża (aż 30 odcieni!), a producent stale ją poszerza.
Do mojej pięknej fuksji (nr 13) dobrałam sobie jeszcze dwa, skrajnie różne odcienie. Jeśli jesteście ciekawe jakie, to zapraszam dalej. ;)
 

Kilka słów od producenta:

"Matowa pomadka do ust Velvet Matte tworzy na ustach aksamitne wykończenie. Wysoka zawartość pigmentów oraz długotrwała formuła sprawia, że pomadka długo utrzymuje się na ustach. Idealnie się rozprowadza, a dzięki zawartości składników nawilżających oraz wit. E dodatkowo odżywia i nawilża usta. Paleta zawiera bogatą paletę odcieni od klasycznej czerwienie po odcienie nude."

 

 

Moja opinia:

Dwa nowe odcienie, które pojawiły się w mojej kolekcji, to numer 02 - przygaszony, pudrowy róż, delikatny nude oraz numer 11 - mocny, wyrazisty malinowy róż.

Oba prezentują się cudownie. Na co dzień idealnie sprawdza się 02. Pasuje praktycznie do wszystkiego. Numer 11 częściej wybieram na wieczór ze względu na jego intensywność. Numer 13 znajdujący się też w mojej kolekcji możecie obejrzeć w linku, który podałam na górze. Sprawdza się zarówno w ciągu dnia jak i na wieczór.

Numer 02:                                                                                                     Numer 11:

Jak już kiedyś wspominałam, uwielbiam te pomadki za ich trwałość. Utrzymują się na ustach przez wiele godzin i są prawie nie do zdarcia. Nie znikają z ust nawet przy jedzeniu czy piciu.

Pomadki dają elekt aksamitnego matu, bardzo fajnie rozprowadza się je na ustach. Dodatkowo zawierają wit. E i składniki nawilżające, dzięki czemu pielęgnują usta.
Cena jest naprawdę korzystna w stosunku do jakości.
Jak do tej pory są to moje ulubione pomadki i myślę, że z czasem w mojej kolekcji pojawią się inne odcienie. ;)

Cena: 11,90 / 4,2g